Autor Witryny/Website by: Leszek Zdrach, Autor fotografii/Photographs by: Leszek Zdrach, Kontakt/Contact: leszekzdrach@gmail.com
Rodzinna Turystyka Aktywna
e-przewodnik turystyczny
Leszek Zdrach foto-blog
Opactwo Cystersów w Lubiążu
Wjeżdżając do Lubiąża
ukazuje się naszym oczom ogromna bryła budowli klasztoru. Samochód zostawiamy na przyklasztornym, darmowym parkingu, przeznaczonym dla gości odwiedzających klasztor. Ruszamy zwiedzać wnętrza klasztoru. Trzeba pamiętać że wnętrze zwiedza się z przewodnikiem o każdej pełnej godzinie. Z przewodnikiem ruszamy by zwiedzić monumentalny a zarazem piękny kompleks poklasztorny. Wędrówkę zaczynamy przy jadalni opatów, gdzie w czasach świetności przełożeni klasztoru spożywali posiłki. Sala jest odrestaurowana a sufit pokrywają różnorakie freski.
Kierując się do Sali Książęcej przechodzimy korytarzem, którego deski podłogowe ozdobione są wymalowaną niebieską wstęgą dorzecza Odry. U wejścia do Sali książęcej znajduje się pięknie rzeźbiony portal. Portal przedstawia naturalnej wielkości rzeźby Indianina i Murzyna, które dźwigają herb Opatów Lubuskich. Rzeźby miały ponadto uświadamiać ówczesnym dygnitarzy wchodzących do reprezentacyjnej Sali Książęcej potęgę Habsburgów, których wpływy rozciągały się po za Europą od obu Ameryk do Afryki. Po przejściu portalu naszym oczom ukazuje się najpiękniejsze, dolnośląskie wnętrze barokowe. Sala Książęca jest ślicznie odrestaurowana. Na jej ścianach są liczne malowidła i rzeźby a suficie możemy podziwiać jeden z największych obrazów w historii sztuki. Wielki malowany na płótnie plafon o wymiarach 24x14m przedstawia motywy gloryfikujące wiarę katolicką. Kolejno udajemy się do Kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Jest to opuszczony, zdewastowany i ograbiony zabytek znajdujący się w centralnej części lubiąskiego kompleksu. Przestronne wnętrze, niegdyś pokryte było freskami, których pozostałości gdzieniegdzie jeszcze widać, ponadto na ścianach wisiały ogromne obrazy, po których zachowało się jedynie kilka ram. Na szczęście w budynku prowadzone są prace konserwatorskie. Udajemy się dalej poprzez ciche korytarze do letniego Refektarza. Sale podziwiamy w ciszy i skupieniu, piękne odrestaurowane barokowe wnętrze. Przepełnione jest ono licznymi malowidłami i rzeźbami o tematyce religijnej. Idąc posępnymi korytarzami znajdziemy również ślady niedalekiej przeszłości klasztoru. To pozostałości po rosyjskim szpitalu w postaci mało efektownej odpadającej olejnej farby na niektórych ścianach ozdobionej paskami przedstawiającymi motyw sierpa i młota. Obraz tej dewastacji barokowej perełki każe nam się zastanowić nad losem często zapomnianych, niszczejących zabytków. Na szczęście siłami Fundacji Lubiąż klasztor jest sukcesywnie odnawiany.
Po oglądnięciu wnętrza już na własna rękę oglądamy klasztor z zewnątrz. Zaczynamy przy budynku klasztornego browaru i dalej. Na spacer rezerwujemy trochę czasu gdyż jak podają niektóre źródła zespół klasztorny jest drugim co do wielkości obiektem sakralnym na świecie, ma powierzchnię dwa i pół razy większą od zamku na Wawelu, posiada ponad 600 okien, a powierzchnia samych dachów zajmuje ok. 2,5 ha, natomiast długość fasady to 223m i jest to najdłuższa fasada barokowa w Europie. Z zewnątrz opactwo jest naprawdę okazałe i warte zobaczenia. Do klasztoru na pewno jeszcze powrócę, gdyż jest to bardzo piękna, przepełniona historią i zagadkami budowla. Jako ciekawostkę dodam jeszcze że podczas II wojny miała znajdować się tu tajna fabryka zbrojeniowa jednak jest to temat nieznany i nadal warty odkrycia.
Autor: Zdrach
Rys historyczny
Lubiąż znajduje się przy jednej z najstarszych przepraw rzecznych przez Odrę. 16 sierpnia 1163 roku z Pforty nad Saalą w Turyngii przybyli pierwsi Cystersi. Sprowadził ich do Lubiąża książę Bolesław I Wysoki.
Okres szczytowego rozkwitu gospodarczego i kulturalnego średniowiecznego opactwa, datuje się na XIV wiek. Był on wówczas centrum produkcji literackiej i historiozoficznej Śląska. Jego posiadłości dzięki licznym darowiznom i zakupom sięgają od Wielkopolski przez Śląsk do Małopolski.
Niestety wojny husyckie (1428r-1432r) przerywają systematyczny rozwój opactwa i zapoczątkowują trwający do 1492r okres powolnego upadku.
Dopiero za rządów najznakomitszych opatów Arnolda Freibergera (1632r-1672r) i Jana Reicha (1672r-1691r) rozpoczyna się długi, ponad stuletni okres odbudowy, oraz rozkwitu gospodarczego i kulturalnego.
Dzięki ogromnej zamożności klasztoru w latach 1681-1739 powstają nowe obiekty: pałac opatów, klasztor, browar, piekarnia, szpital i inne zabudowania gospodarcze. Przebudowano także wnętrze kościoła Najświętszej Marii Panny nadając mu wspaniały barokowy wystrój i wyposażenie. Spuścizną prac budowlanych jest nowy pałac opata, kościół i klasztor, które tworzą ogromny kompleks należący do największych tego typu w Europie środkowej. Wnętrza wypełniają wielorakie pomieszczenia: wspaniała sala książęca, biblioteka, jadalnia opata, refektarz i ponad 300 innych pięknych pomieszczeń zdobionych znakomitymi płótnami wielkiego malarza śląskiego Michała Willmanna, Mateusza Steinla.malowidłami Krystiana Bentuma i Feliksa Schefflera, rzeźbami Franciszka Mangoldta.
Niestety okres prosperity kończy się wraz z przejściem Śląska pod panowanie pruskie w 1740 roku. Od tego momentu, klasztor boleśnie odczuwa ciężar fiskalnej polityki Fryderyka II i narażony jest na liczne represje władcy wrogo nastawionego do katolickiego kleru.
Czarne chmury zbierają się nad opactwem, liczne klasztorne bogactwa są bardzo kuszące i w 1810 roku na mocy rozporządzenia królewskiego następuje sekularyzacja opactwa lubiąskiego.
Po 650 latach zakon Cystersów w Lubiążu przestaje istnieć. Zaczyna się grabież i powolna dewastacja. Zabrano i wywieziono z klasztoru 471 płócien, w tym z kościoła i pałacu 63 płótna Michała Willmanna oraz wiele cennych rzeźb, monet i instrumentów muzycznych. Budynki klasztorne wykorzystano jako szpital, a kościół św. Jakuba zamieniono najpierw na arsenał, a następnie przekazano gminie ewangelickiej.
Od 1823 roku klasztor został zaadaptowany na szpital dla umysłowo chorych pacjentów z rodzin arystokratycznych, zaś budynki gospodarcze, mieszkalne i pałac stały się własnością państwowej stadniny koni.
Podobno w 1936 roku Lubiąż odwiedził Adolf Hitler, a w okresie II wojny światowej w kompleksie klasztornym, a szczególnie w bardzo rozbudowanych podziemiach uruchomiono produkcję na potrzeby wojenne. Najprawdopodobniej produkowano tam elementy dla firmy Telefunken, a załogę stanowili więźniowie.
Wiosną 1944 roku zabrano z pałacu i kościoła resztę obrazów Willmanna, rozebrano stalle, a rzeźby i wystrój kościoła oraz pałacu rozwieziono po różnych kościołach i muzeach.
W latach 1945-1948 w klasztorze zorganizowany był szpital dla jednostek Armii Radzieckiej.
Kompleks jak i wiele mu podobnych zabytków nie oparł się Armii Radzieckiej. Rosjanie także tu szukali skarbów. Zniszczyli m. in. trumny Piastóww Śląskich a ich mumie porozrzucali po posadzce (przypuszcza się, że skradli insygnia władzy Piastów – jabłka, berła, miecze).
Od 1950 roku cały ten ogromny kompleks praktycznie nie ma gospodarza. Jedynie Dom Książki i Muzeum Narodowe we Wrocławiu wykorzystuje cześć pomieszczeń na magazyny. Światło w tunelu pojawiło się w 1962 roku, kiedy to Wojewódzki Konserwator Zabytków we Wrocławiu rozpoczął prace mające na celu ratowanie całego zespołu. Jednak brak pieniędzy, nie wystarczył nawet na dokończenie prac zabezpieczających przed dalszym niszczeniem.
Nadeszła wiosna 1989 roku - kilka osób, dla których uratowanie tych obiektów stało się bardzo ważną sprawą, opracowało koncepcję, przygotowało dokumenty formalne, znalazło fundatorów i 9 września 1989 roku w Sądzie Gospodarczym w Warszawie zarejestrowało fundację o nazwie: Fundacja Lubiąż.
Jako główny - statutowy - cel swojej działalności Fundacja Lubiąż wyznaczyła sobie remont całego zabytkowego zespołu obiektów, jego adaptację do nowych potrzeb i przywrócenie mu dawnej świetności.
Tekst na podstawie źródła:
http://www.fundacjalubiaz.org.pl/historia.php